sobota, 28 czerwca 2014

Sienkiewicz do pióra!!!

    W tak pięknych okolicznościach przyrody, kiedy wszyscy chcą nas
Podobizna Jamesa Bonda autorstwa Iana Fleminga.
pouczać, a nikt nie chce słuchać (słucha się tylko podsłuchów), kiedy polski Episkopat woła na pomoc w obronie wiary i dobrych obyczajów siły zbrojne kiboli, przypomniały mi się czasy niemal już zamierzchłe, kiedy to polskie władze (ale wtedy to nie była jeszcze Konferencja Episkopatu) też dyktowały nam co mamy robić.
Rok 1968. Hasła władzy: „studenci do nauki!”, „literaci do pióra!”, „syjoniści do Syjamu!” (ciekawe kto to wymyślił?) towarzyszyły zdjęciu z afisza Teatru Narodowego antyradzieckiej sztuki niejakiego Mickiewicza Adama, syna Mikołaja.

    Dziś sztuka „Piknik Golgota” nie miała szans, aby do teatru wejść. Obecne władze są silniejsze!
   Ale tylko ta jedna, ważniejsza władza. Z rządem sprawa wygląda znacznie gorzej. Ministrowie, przyzwyczajeni (jednak) do wolności słowa w różnych miejscach (preferowane są salony VIP w luksusowych restauracjach, ale od biedy może być i cmentarz) wygłaszają piękną polszczyzną swoje mądrości. Odnośne służby starają się te mądrości upowszechnić, aby lud docenił swych władców. Niedocenieni właściwie ministrowie mają później do wszystkich pretensje.
   A przecież ci sami ministrowie w trakcie weryfikacji tajnych służb wysyłali na zieloną trawkę tych, którzy zapewne, z braku lepszego zajęcia ich podsłuchują. Jednym z tych ministrów jest Bartłomiej Sienkiewicz. Mam przed sobą tekst, który wygłosił on na krótko przed „aferą podsłuchową”
W wywiadzie udzielonym „Przeglądowi” (26.05.2014) dotyczącym weryfikacji w polskich służbach specjalnych odniósł się do słynnej sprawy walki wywiadów Anglii i ZSRR. Powiedział o służbach rosyjskich:
Kiedyś nawiązałem kontakty z ich byłymi przeciwnikami, a więc z ludźmi ze służb brytyjskich. Mandaryni, potomkowie Normanów, z elitarnych służb specjalnych Jej Królewskiej Mości – światowcy, którzy od urodzenia mieli wszystko. Wtedy znowu coś zrozumiałem, dlaczego wywiad sowiecki osiągał tak wielkie sukcesy na terenie Anglii. Przecież po drugiej stronie byli chłopscy synowie – z Ukrainy, z Kazachstanu, Karelii, diabli wiedzą skąd jeszcze. Ich siłę stanowił ten chłopski spryt, zwierzęca intuicja i przebiegłość, odporność na stres i wschodnia cierpliwość, zdolność przeżycia w najcięższych warunkach. Taka konfrontacja nie mogła się dobrze skończyć dla potomków Normanów.”
    Ale stała się nauczką. Anglicy niezbyt chętnie zwalniali swych pracowników ze służby nawet, gdy mieli uzasadnione podejrzenia co do ich lojalności. Każdy doświadczony pracownik wywiadu powie, ze klęską jest wyrzucanie obcego agenta z własnych służb. Najpierw trzeba zrobić wszystko aby go „odwrócić”. Wtedy staje się dwukrotnie cenny. Do dziś, w niektórych kręgach dyskutuje się kwestię; „ile razy, kiedy i kto Odwracał pułkownika Kuklińskiego?
Tymczasem polscy likwidatorzy służb powyrzucali kogo się dało. Teraz masa bezrobotnych, a wysokokwalifikowanych agentów jest do wynajęcia. I należy się obawiać, że minister Sienkiewicz stał się ich łupem. Mimo wielu wpadek w MI6 takich błędów nie zobaczymy. Warto więc pouczyć się na cudzych błędach, a nie szukać własnych – oryginalnych.
    W wywiadzie Jej Królewskiej Mości, czyli MI6 wielu jej byłych agentów stało się na emeryturze (czasem wcześniejszej, czasem późniejszej) doskonałymi pisarzami. Ian Fleming stworzył nieśmiertelną postać agenta 007 Jamesa Bonda, Graham Green jest klasykiem, John le Carre stał się milionerem. Może to jest droga dla Bartłomieja Sienkiewicza? Przy takim Nazwisku. Rzucam więc hasło: Sienkiewicz do pióra!!!
    A tak na poważnie – to zachęcam do lektury mego archiwum dotyczącego szpiegów i tajnych służb. Tam można czegoś się nauczyć od nawet nieudaczników (np. Zacharski) i od tych co wiedzą na czym polega wywiad (np. Mossad, FBI, SIS).